loader
Scroll to top

Kiel

Droga z Giżycka do Kiel przebiegła dosyć sprawnie. Już w piątkowe południe byliśmy w wielkim porcie, gdzie w 1972 r odbyły się Igrzyska Olimpijskie.

Szybko rozpakowaliśmy łódki i zaczęliśmy zmagania z rozkładaniem namiotów. Chociaż było to pole namiotowe wszyscy mieliśmy problem z wbiciem śledzi. Nie obyło się bez młotka i kombinerek.
Po wykonanym zadaniu Pani Basia i Pan Tomek zajęli się gotowaniem obiadu, a my pędem pobiegliśmy na duży plac zabaw obok.Tak wyglądał nasz stół ;-)

 Tego dnia była przepiękna pogoda, więc nikt nie miał ochoty wracać do namiotów. Cały czas poświęciliśmy zabawie :-)


Rano obudził nas deszcz i chłodny wiatr. Od razu zrzedły nam miny :-(


Po śniadaniu pod drzwiami bagażnika samochodu, ubraliśmy się w suchary- to był jedyny sposób żeby nie zmoknąć.

Z planowanych czterech wyścigów rozegrano tylko trzy. Wyścigi były bardzo długie, jeden trwał ok 1,5h, a ścigaliśmy się w trzech grupach. Trasa była nietypowa- pierwsze dwie grupy jechały outerloop, a ostatnia innerloop.

c

Kolejnego dnia regat wiało 4-6 Bft. Rozegrano trzy wyścigi, którym towarzyszył deszcz. Po ostatnim biegu wszyscy pędem wrócili do portu, aby spakować się na przyczepę.


Gdy długo oczekiwane zakończenie dobiegło końca wyjechaliśmy z Kilonii. Bez większych przeszkód dojechaliśmy do Kamienia Pomorskiego.
W poniedziałek rano rozwiesiliśmy w hangarze przemoczone namioty i sklarowaliśmy sprzęt. Pani trener postanowiła, że nie wypłyniemy, ale... POJEDZIEMY DO KINA DO SZCZECINA!


Jula Szmit POL 1216, Kinga Łozak POL 1361 i Jula Rogalska POL 1362

PS. Pozdrowienia dla Lolka, Pandzi, Szekli, Maksia, Figi i dziękujemy dla Pani Agnieszki i Pana Wojtka z Goleniowa za pomoc :*

© 2024 Giżycka Grupa Regatowa | Delivered by UpwindMedia