loader
Scroll to top

Kinga o Veronie i nie tylko - 12.04.2011



Po śniadaniu przebraliśmy się w suchary i wsiedliśmy do "żółtka". Oczywiście kilka osób zapomniało np. miarki lub zegarka. W porcie Pani Basia naprawiła Wojtkowi kielich oraz skleiła Piotrkowi żagiel. Wypłynęliśmy na trening, który zakończyliśmy wyścigami z Puckiem i Mrągowem. Wszyscy bardzo się śpieszyliśmy, by szybko wyjechać do Verony. Gdy dotarliśmy na miejsce, to udaliśmy się do starego miasta przez most nad rzeką Adygą. Zobaczyliśmy tam starożytny amfiteatr Arenę, w którym do dziś odbywają się ważne koncerty.



Następnym wartym obejrzenia zabytkiem był balkon Julii z poematu Szekspira. Niestety trafiliśmy nie w porę, gdyż brama do niego była zamknięta. Idąc uliczkami byliśmy zmęczeni i spragnieni dlatego napiliśmy się pitnej wody z fontanny.



Po drodze zaszliśmy do sklepy Disneya lecz wszystko było strasznie drogie. Zahaczyliśmy też o sklep z pocztówkami. Przechodziliśmy koło małego romańskiego kościoła, przed którym stoją Arche Scaligieri - wyrafinowane gotyckie grobowce. Wracając do samochodu natknęliśmy się na piękną zabytkową Bramę Poborców Myta. W samą porę wyruszyliśmy w drogę powrotną, gdyż zaczął padać deszcz i rozpętała się ogromna burza. Razem z Julką bałyśmy się o nasze rzeczy do pływania, by nie spadły z balkonu. Nawigacja źle nas poprowadziła, bo dotarliśmy do tunelu pod którym "żółtek" się nie zmieścił ! Mieliśmy wszyscy pretensje do Krzysia. Droga nam się wydłużyła.

Ps. Krzyś to Krzysztof Hołowczyc z nawigacji. Możemy być spokojne z Julką o rzeczy do pływania, gdyż są już w pokoju.

"Jesteś u celu. Prowadził Cię Krzysztof Hołowczyc"

Kinga Łozak
POL 1362  :-)


© 2024 Giżycka Grupa Regatowa | Delivered by UpwindMedia