Relacja Piotrka Pitera Dąbrowskiego POL-16
Dzisiejszy dzień minął pomyślnie, miło i w ogóle ble ble ble... A zaczął się tak:
Wstaliśmy ok 7.00, obudził nas czyjś budzik. Ubraliśmy się szybko i poszliśmy na zbiórkę. Pobiegliśmy do starego, wywróconego drzewa. Kinga, Paula i Wiktoria spóźniły się, przez co musieliśmy biegać dodatkowo. Następnie wyruszyliśmy na śniadanko. Było smaczne. Od razu, po porannym posiłku wyruszyliśmy klarować sprzęt. Gdy skończyliśmy, to poszliśmy się przebrać. Wypłynęliśmy ok 10.30. Przyjemny wiatr, mała fala, warunki idealne. Wróciliśmy na obiad i znowu na wodę. Zrobiliśmy 4 wyścigi po 2 śledzie. Na początku Paula zrobiła grzyba, a na koniec Michał dwa. Spłynęliśmy do portu, spłukaliśmy łódki z soli i kolacja. Po kolacji zadbaliśmy o łódki i wreszcie mecz mieszany z Francuzami w football (aż pękła Kacpra piłka).
AU REVOIR!!!!!!!!!!!!!!! (do widzenia)
To strona naszego zaprzyjaźnionego klubu francuskiego: http://equipecompet.over-blog.com/
Dzisiejszy dzień minął pomyślnie, miło i w ogóle ble ble ble... A zaczął się tak:
Wstaliśmy ok 7.00, obudził nas czyjś budzik. Ubraliśmy się szybko i poszliśmy na zbiórkę. Pobiegliśmy do starego, wywróconego drzewa. Kinga, Paula i Wiktoria spóźniły się, przez co musieliśmy biegać dodatkowo. Następnie wyruszyliśmy na śniadanko. Było smaczne. Od razu, po porannym posiłku wyruszyliśmy klarować sprzęt. Gdy skończyliśmy, to poszliśmy się przebrać. Wypłynęliśmy ok 10.30. Przyjemny wiatr, mała fala, warunki idealne. Wróciliśmy na obiad i znowu na wodę. Zrobiliśmy 4 wyścigi po 2 śledzie. Na początku Paula zrobiła grzyba, a na koniec Michał dwa. Spłynęliśmy do portu, spłukaliśmy łódki z soli i kolacja. Po kolacji zadbaliśmy o łódki i wreszcie mecz mieszany z Francuzami w football (aż pękła Kacpra piłka).
AU REVOIR!!!!!!!!!!!!!!! (do widzenia)
To strona naszego zaprzyjaźnionego klubu francuskiego: http://equipecompet.over-blog.com/
.jpg){kind=logo}
.jpg)
