Słowem wstępu, 27 listopada wyjechałem autokarem z Ostródy do portu w Livornonad morzem Liguryjskim we Włoszech na rejs żaglowcem "STS Pogoria". Zacznę od topografii mojej wyprawy. Jak już napisałem, na statek weszliśmy w porcie Livorno, skąd wypłynęliśmy w kierunku Korsyki. Mijając wyspę Gorgona, następnie Giraglia. Przepłynęliśmy parę mil od punktu wysuniętego najbardziej na północ od Korsyki Capo Grosso i żeglując wzdłuż górzystego wybrzeża zacumowaliśmy w porcie Calvi. Wieczorem wyruszyliśmy na północny-wschód do Portovenere. Następnym celem było malownicze trójmiasto Włoch na zachód od Portovenere czyli Rapallo, Santa Margherita Ligure i malownicze Portofino. Ostatnim przystankiem rejsu było popularne z festiwali i wyścigów San Remo, skąd wyruszyliśmy z powrotem do Polski.
plan rejsu
Pogoria jest to 47 metrowy żaglowiec o szerokości 8 metrów i wyporności 342 ton. Posiada trzy maszty, ożaglowanie typu barkentyna, na których pracuje 15 żagli o łącznej powierzchni 1000m2, w tym przedni maszt z żaglami rejowymi. Wyposażony jest także w pomocniczy silnik napędowy volvo penta 255kW. Po większą ilość informacji odsyłam na stronę http://www.pogoria.pl/home.
Po 28h drogi dojechaliśmy na 10 rano do portu i od razu przepakowaliśmy prowiant i nasze bagaże na jacht, po czym podzieliliśmy się na 10 osobowe wachty. Zostałem przydzielony do 4. wachty pod opieką oficera Ani, którą gorąco pozdrawiam.
Na samym wstępie miałem wachtę gospodarczą czyli podanie, obsługa isprzątanie po pysznych posiłkach przygotowywanych przez cook'a Maćka w kambuzie "kuchni". Najedzeni stawiliśmy się na rufie przy kole sterowym, gdzie kapitan Adam Busz opowiedział o rejsie i zasadach panujących na Pogorii. Oficerowie do zmroku prowadzili zajęcia z bezpieczeństwa, brasowania, alarmów, budowy statku. Poza wachtą gospodarczą mieliśmy również wachty: nawigacyjną i bosmańską. Podczas wachty nawigacyjnej robiliśmy wszystkie czynności związane z prowadzeniem statku tj. nawigacja, sterowanie, obsługa żagli, itp. Wachta bosmańska polegała na pracach przy żaglowcu: czyszczenie pokładu, wymiana takielunku, itp. Głównie w tym czasie zwiedzaliśmy, chętni poznawali lepiej statek. Czas w trakcie rejsu był tak zorganizowany, że w wolnej chwili odsypialiśmy lub graliśmy w gry zespołowe. Dzień zaczynaliśmy o 7.00 alarmem na pobudkę, 7.30 śniadaniem i jak co dzień o 8.00 podniesieniem bandery i apelem.