Relacja Filipa Szmita - Palamos 22.02.2011 r.
Wstaliśmy 0 7.45, na rozgrzewkę o 8.30. Po rozgrzewce wróciliśmy na śniadanie. Na śniadanie były kiełbaski, płatki i kanapki. Później ubraliśmy suchary i poszliśmy do portu. W porcie otaklowaliśmy łódki i spłynęliśmy na wodę. Na wodzie mieliśmy wyścigi drużynowe z Goleniowem, a później zwroty na gwizdek. Po zwrotach był wyścig do portu. W porcie otaklowaliśmy optymistki i poszliśmy do hotelu. W hotelu zdjęliśmy suchary i mieliśmy w kuchni obiad. Na obiad był rosół i kotlet z ryżem. Po obiedzie poszliśmy do portu zobaczyć optymistki i żagle bo się strasznie rozwiało. Jak wróciliśmy do hotelu to odrabialiśmy lekcje.
Autor: Filip Szmit