loader
Scroll to top

Relacja IV



Dziś rano wstaliśmy z łóżek, ubraliśmy się i pobiegliśmy na rozruch. Dziś prowadziłem rozruch, ponieważ zgłosiłem się do pisania relacji. Po rozgrzewce wróciliśmy na śniadanie (parówki i kakao). Gdy skończyliśmy ubraliśmy się w suchary. Pojechaliśmy do portu i wypłynęliśmy na wodę. Trening zaczęliśmy od zwrotów przez rufę, potem zwroty na ostrym. Gdy skończyliśmy, robiliśmy wyścigi po trapezie. W jednym z wyścigów zderzyliśmy się z Magdą łódkami, przez co mam dziurę na dziobie. Później pływaliśmy wyścigi z Mrągowem i koniec wiatru, zaczęliśmy spływać do portu (daleka droga). W  połowie drogi znów przyszedł wiatr i urządziliśmy sobie małą zabawę. Weszliśmy po dwie osoby do jednej łódki i zrobiliśmy wyścig. Paula z Magdą "trochę" zatopiły łódkę (Titanic), a pani Basi zepsuł się czerwony rumak. Gdy wróciliśmy do hotelu zjedliśmy obiad, później odprawa. Podczas odprawy poczuliśmy, że coś się pali. Mieliśmy różne pomysły np. suszarka do włosów, kabel od komputera itp.  Ostatecznie okazało się, że pani Marysia przypaliła mleko, efekty: zalana kuchenka, zapach spalenizny i spalony garnek bez mleka :-)
Jest już późno i kładę się spać. Pozdrawiam wszystkich czytających.
Michał Strupiński POL 1557


© 2025 Giżycka Grupa Regatowa | Delivered by UpwindMedia