Relacja Kingi Łozak, Palamos 16.02.2011 r.
Po porannej rozgrzewce pod plażą zjedliśmy śniadanie. Następnie Julka z Wiktorią posprzątały,reszta starała się uzyskać dostęp do internetu, by wejść na ulubione stronki. Chwilę potem ubraliśmy się, zrobiliśmy łódki oraz wypłynęliśmy. Na początku wiało 3 lub 4 m/s. Po kilku godzinach rozwiało się do 10 m/s. Ledwo dopłynęliśmy do portu! O zwrotach przez rufę nawet nie było mowy, a przez sztag również nie wychodziły najlepiej. Później po zejściu z wody wróciliśmy do hotelu. Zjedliśmy obiad: kotlet, ziemniaki puree oraz sałatkę z marchewki. I tak jak poprzedniego dnia ok. 18.00 poszliśmy do miasta. Teraz jest 21.53. Idę spać. PaPozdrowienia dla wszystkich czytających.
POL 1362 Kinga Łozak
Ps. Zapraszamy do galerii zdjęć :-)