Dziś rano pobiegliśmy na rozgrzewkę nad brzegiem jeziora, gdy wróciliśmy do
hotelu zjedliśmy śniadanie i szybko ubraliśmy się w suchary. W porcie
dowiedzieliśmy się, że na wodzie rozegramy małe regaty w innymi klubami. Miało
się odbyć 5 biegów, a wyszły tylko 2. na wodzie byliśmy około 6 godzin, po
zejściu z wody wróciliśmy do hotelu na obiad. Potem mieliśmy trochę wolnego
czasu i poszliśmy na miasto. Gdy szłyśmy w kierunku portu zgubiłyśmy Wiktorię i
Paulę. Z Julką potrzebowałyśmy kartki, więc postanowiłyśmy zajść do pobliskiej
restauracji. Próbowaliśmy dogadać się z kelnerem po angielsku, ale coś nam nie
wyszło i okazało się, że mówił on po polsku. Paulę i Wiktorię znalazłyśmy w
drodze powrotnej, więc zaszłyśmy jeszcze na lody. Teraz wszyscy jesteśmy w
hotelu i szykujemy się do spania.