Właściwie już nic nie można dodać do tego co napisał Tomek ... ale powstrzymać się nie mogę :-)
To były wyjątkowe dni, faktycznie otrzymaliśmy w Sopocie gigantyczną dawkę Optimistycznej ENERGII. Nazwisko "Szmit" odmieniane było we wszystkich możliwych przypadkach, a Giżycko zostało chyba najczęściej wymienianym klubem na sopockim molo - przyznam, że z lekkim zdziwieniem otoczenia :-)
Filip żeglował tak jak on to potrafi - po mistrzowsku ! Ale pozostali zawodnicy Julia, Kinga i Wojtek również pokazali się ze świetnej strony - każdy miał swoje "pięć minut". Przebieg wyścigów był na bieżąco komentowany i zawsze w pierwszej dziesiątce, w różnych konfiguracjach, padały nazwiska Giżycczan ... ale i KOR spisał się wyśmienicie - oczywiście stosownie do okoliczności :-))
cd.