Przyjechaliśmy wieczorem w piątek. Następnego dnia wstaliśmy o 7 i poszliśmy na rozruch. O 8 pobiegliśmy na śniadanie, a następnie zeszliśmy na wodę. Na początku dość mocno wiało. Dużo ćwiczyliśmy. Po 17 zeszliśmy z wody, a następnie musieliśmy umyć łódki z soli. W niedzielę o 7 byliśmy w na Mszy Św. Kościele. I jak co dzień – rozruch, śniadanie, składanie żagli i woda. Mniej wiało niż w sobotę, ale było bardzo fajnie. Tutaj w Pucku jest ładnie i są ciekawe miejsca. Mam, nadzieję, że przez kolejne dni będzie wiało.
Amelka Dziąba