loader
Scroll to top

Windsurfingowy Puchar Polski zakończony

Puchar Polski dobiegł końca, ale to nie koniec zmagań w tym sezonie, przede mną jeszcze dwie duże imprezy-Mistrzostwa Polski Juniorów pod koniec sierpnia a kilka dni później Mistrzostwa Świata. Niestety w chwili obecnej, po awarii żagla nie mam na czym się ścigać. Liczę, że w przeciągu tych następnych 3 tygodni, jakie pozostały do najważniejszych zawodów, uda mi się zdobyć nowy żagiel.
Allegro Deski Cup-Puchar Polski w Windsurfingu
W sobotę wróciłem z małego „tour the Zatoka Gdańska”, który rozpocząłem 22 lipca w Chałupach, regatami „Allegro Deski Cup”. I tym razem nie obyło się bez problemów, tuż przed wyjazdem miałem awarię żagla, którego nie udało się dobrze naprawić i niestety już się nie da. Dzięki kilogramom taśmy jakoś reanimowałem mój żagielek na czas regat. Przez awarię jednak żagiel stracił swój kształt a to spowodowało, że bardzo dużo traciłem na halsówkach (kursach na wiatr), mogłem zapomnieć o zwycięstwie-kolejne regaty przegrałem już na brzegu. Plan B jednak wykonałem i utrzymałem 2. miejsce w Pucharze Polski, ale to tylko dzięki temu, że moi rywale, którzy w rankingu są tuż za mną pływali nierówno, na różnych miejscach w kolejnych wyścigach. Można więc rzec: „Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta”, szczęśliwie tym razem byłem tym trzecim juniorem i wywalczyłem trzecie miejsce w zawodach „Allegro Deski Cup”.

Puchar Ergo Hestii-Otwarte Mistrzostwa Polski / Puchar Polski w Windsurfingu
W poniedziałek przeprowadziłem się do Sopotu by walczyć o kolejne punkty pucharowe w Międzynarodowych Mistrzostwach Polski Seniorów. Niestety, na sopockich wodach wiatr nam nie dopisał i choć regaty miały trwać 5 dni to tak naprawdę nie było ani jednej okazji by puścić wyścig w normalnych przepisowych warunkach zgodnych z limitem wiatrowym. Komisja jednak, chciała nas na siłę uszczęśliwić i już pierwszego dnia odbył się wyścig, który ukończyło zaledwie sześciu z sześćdziesięciu zawodników. Reszta włącznie ze mną po prostu nie zdążyła dopłynąć do mety w limicie czasowym, który wynosi 40min. Po tym wyścigu wróciliśmy na brzeg, jednak po dwugodzinnej przerwie znowu musieliśmy schodzić na wodę, niestety tylko po to aby zobaczyć odroczkę na statku komisji sędziowskiej. Kolejne trzy dni spędziłem na plaży, i tu muszę dać wielkiego plusa dla organizatorów i sponsorów, którzy zapewnili nam zawodnikom, jak również widzom świetną zabawę na plaży. Ostatniego dnia regat już o godzinie ósmej rano wszyscy byli gotowi na wyścig, jednak wiatru jak nie było tak nie było. Sędziowie byli jednak uparci i wypchnęli nas na wodę, po czym puścili nam wyścig, który oczywiście ukończyła 1/3 całej stawki, mi znowu się nie udało. Kolejne dwa wyścigi były przerywane, ponieważ wiatr tak siadał, że ciężko było określić kierunek wiatru. Regaty tak naprawdę nie powinny być uznane, w sumie i tak odbyły się zaledwie dwa wyścigi, a więc Mistrzostwa Polski  nie zostały zaliczone, ponieważ przy takich zawodach trzeba przeprowadzić minimum trzy wyścigi. Wyniki pokazują, że ściganie się w warunkach poniżej limitu wiatrowego nie ma sensu, bo wygrywają ludzie, którzy zwykle pływają w drugiej połowie stawki, zwłaszcza przy rozegranych dwóch biegach.

© 2024 Giżycka Grupa Regatowa | Delivered by UpwindMedia