loader
Scroll to top

29.03.2013 r. - Philip Grande I dà:

Giżycka Liga Mistrzów!!

Wstaliśmy nieco wcześniej, ponieważ mieliśmy mieć wyścigi o 10:00. Ponieważ nie było wiatru na wodę puszczono tylko Cadetti. Na początek wydawało się, że nic nie wieje, ale szybko rozwiało się do 7m/s. Puścili nam dwa wyścigi, które wygrałem.O 12:00 wróciliśmy z wody. W tym momencie Juniores dopiero zeszli na wodę. Chociaż mieli 5 grup dla każdej rozegrali dwa wyścigi  prócz białej. Najlepiej w Juniorach poszło Wojtkowi, ponieważ był 6 i 8. Julia Rogalska jest w Cadetti po dwóch wyścigach 146, Jula Szmit była 30 (biała grupa miała tylko jeden wyścig ), Filip Brajczewski był 10 i złapał BFD, a reszta to tak naprawdę nie wiem. Po 6 godzinach czekania na Giżyckich Juniorów zjedliśmy obiad, pyszną zupę jarzynową z kluskami pani Ali i naleśniki pana Darka.

Mistrzowski Pol 1747

Filip Szmit

Wesołych Świąt !

28.03.2013 - Partenza di regate !


To już początek regat !!!

                Dzień był pełen emocji i wrażeń, ponieważ to dzisiaj rozpoczynały się największe regaty na świecie. Od rana byliśmy przygotowani na to co miało stać się w południe, jednak nie wszystko zawodnik może przewidzieć.

                Gdy rano znaleźliśmy się w porcie naszym oczom ukazały się setki łódek, żeglarzy i osób zwiedzających. Nikt z nas nie spodziewał się aż takiego zamieszania.


Jednak nie to nas zaniepokoiło, już od początku nie czuć było ani powiewu wiatru. Niestety nie tylko w porcie była flauta, jednak przekonaliśmy się o tym dopiero tuż przed wyścigami. Na wodzie siedzieliśmy do ok. godz. 15.00 – wtedy sędzia uznał, że nie będzie nas męczył siedzeniem na wodzie i marznięciem w deszczu. W młodszej grupie puszczono wprawdzie jednak wyścig – świetnie szło Filipowi Szmitowi, prowadził go, jednak tuż przed metą wyścig został przerwany. Wróciliśmy do portu na holu, jednak na slipie znajdowało się tyle łódek, że nie dało się wyjść na ląd bez poobijanego optyka. Wieczorem Pani Basia zabrała mnie i dziewczyny do Lidla, a teraz cieszymy się czasem wolnym.
Pozdrawiam wszystkich rodziców, którzy zostali w Giżycku i tych którzy do nas przylecieli.

Kacper Bochan  POL 1652

27.03.2013 - Grande Apertura !


Jutro pierwsze wyścigi!

Coraz więcej łódek, cały port jest zapełniony optymistami, a to i tak może tylko 1/3. Reszta jest na plażach i w innych portach. Dzisiejszy pobyt w porcie głównie poświęciliśmy na sprawdzanie sprzętu itd. Pływaliśmy krótko w porównaniu do innych dni, może 2 godziny. Nie wiało dużo. Gdy zeszliśmy, jeszcze się zjeżdżali ! Pół godziny przed uroczystością rozpoczęcia regat byliśmy już w porcie, ponieważ mieliśmy z Julką Rogalską i Kacprem wyczyścić ponton, lecz carabinieri zamknęli nam pomost. Natomiast reszta grupy miała nakleić naklejki i ogarnąć sprawy techniczne. Samo rozpoczęcie regat było super (przynajmniej moim zdaniem), takiego jeszcze nie widziałem. Po raz pierwszy w historii tych regat przyjechała Sri Lanka (leży ona obok Turcji). Na kolację była drożdżówka, według przepisu mojej mamy.To chyba wszystko co mogę napisać z dnia dzisiejszego.

Pozdrawiam

Oskar Niemira  POL 1365


26.03.2013 - Martedì Grande


Śnieg o tej porze nad Gardą ??

Dzisiaj rano przyjechał do portu z Ledro pan Marek ( z Iławy  ) ze śniegiem na dachu. Wszyscy byliśmy bardzo zdziwieni z tego powodu, nikt nie sądził, że nad Gardą będzie śnieg. Złożyliśmy sprzęt i poprosiliśmy pana Mariusza Juszczaka, by pokazał nam jak ustawić żagiel na dany wiatr. Po półgodzinnym wykładzie zeszliśmy na wodę (o 12:00). Zrobiliśmy parę wyścigów z Iławą i po 2 godzinach popłynęliśmy do portu.Po sklarowaniu łódek dostaliśmy worki z upominkami ( a w nich  koszulki, chustki i czapki z daszkiem z „Kinder+ sport” i trochę słodyczy ). Potem okazało się, że możemy sobie wybrać jeszcze jakąś rzecz w sklepie żeglarskim Best Wind. Po obiedzie pojechaliśmy więc do Malcesine, żeby wybrać upominek. Były tam piankowe czapki z Magic Marine, paski do spodni, modele małej optymistki, mini żagielki, małe torebki albo okulary. Wszyscy wybraliśmy czapkę. Potem pochodziliśmy po starym mieście i zrobiliśmy sobie zdjęcia w okularach 3D. Po godzinnej wycieczce wróciliśmy do hotelu.

Jutro już ostatni trening i Mitting.

Pozdrawiam całą rodzinę i kotka Lolka i Figę - psa pani Ali, bo jeszcze nikt jej nie pozdrowił i oczywiście Szeklę ( bazowego kota ) i Maksia pana Andrzeja.

 Filip Szmit  POL 1747 ( 1363 )


25.03.2013 - duro ma buono !

Już niedługo największe regaty na świecie - ponad 1300 optimistek !


Dzisiaj przyszedł silny wiatr z południa (ora). Zalewały nas ogromne fale, przez które nie sposób było się utrzymać na łódce. Trening był bardzo wymagający, ponieważ ciągle trzeba było wisieć w balaście. Ścigaliśmy się z zawodnikami z Warszawy. Jestem zadowolony, bo szło mi bardzo dobrze. Po spłynięciu wszyscy byliśmy zmarznięci i zmęczeni, chociaż trening nie był długi, nawet MPX nie pomogły (suchar Musto). Najbardziej zmarznięty był Filip Brajczewski, po powrocie szybko wziął gorący prysznic. Po pysznym obiedzie kto chciał mógł pojechać z moją mamą i z panią Basią do miasta (ja z Kacprem i Filipem zostaliśmy w pokojach).
Nasz team jako jeden z pierwszych jest już zgłoszony do regat.

Serdecznie pozdrawiam swoją klasę, Pana Daniela, Panią Asię i swojego brata – Stacha, który zrobił nam niespodziankę i przyjechał do Giżycka.

Wojtek Klimaszewski    Pol 1167 (11216)



24.03.2013 - Fantastico Domenica !

Cześć, nazywam się Filip Brajczewski i piszę dziś relacje z wyjazdu do Riva del Garda. Jestem nowy w klubie giżyckim, ale wszyscy traktują mnie jakbyśmy znali się od lat.


             Dzisiejszy dzień był inny niż zwykle, nie wstawaliśmy wcześnie rano, nie było rozgrzewki i mogliśmy pospać do 8:00. To był dzień przeznaczony wyłącznie na przyjemności. Nawet kiepska pogoda nie zepsuła nam pobytu w Gardalandzie. Szybko kupiliśmy bilety i pobiegliśmy do rozmaitych kolejek górskich, karuzeli, zjeżdżalni, klaunów, a nawet kina 4D. Na początek poszliśmy do magicznego domu - drzewa, w którym wszystko było pokręcone i się ruszało.


c.d.


Czytaj więcej

A cały północny brzeg Gardy

zaczyna wyglądać tak:


c.d.
Czytaj więcej

23.03.2013 - sabato. Buonasera !!



Jak szybko robi się tłoczno !!! Dzisiaj do portu zajechali Amerykanie, Szwedzi, Brytyjczycy, Rosjanie, Szwajcarzy, Finowie i kolejne grupy z Polski.

Byłam z dziewczynami w mieście, spotkaliśmy wiele optymiściarzy i super gwiazdę muzyki Robbie’go Williamsa. Na witrynach w sklepach wisi mnóstwo plakatów informujących o regatach. W porcie ludzie dopytują się o marcowe wyścigi optymistek. Ale do rzeczy – dzisiaj warunki bardzo mi dopisały, wiało 3 B i były nawet spore fale. Trening zaczął się od zwrotów przez rufę. Zrobiliśmy krótką przerwę, ponieważ oczekiwaliśmy na wiatr. A gdy przyszedł, ścigaliśmy się na pełnym oraz po śledziu. Po wyścigach płynęliśmy długimi halsami na wiatr robiąc zwroty na sygnał. O 14.00 spłynęliśmy do portu. Sklarowaliśmy sprzęt i pojechaliśmy do hotelu na obiad. Pierwszy raz w tym roku jedliśmy truskawki (a ile było o nie walki ! :-).
Po obiedzie poszłyśmy na miasto, a chłopacy grali w piłkę.

Aaaaaaaaa !!!!!! Nie mogę się doczekać jutrzejszego dnia, ponieważ jedziemy na wycieczkę do
,,Gardalandu’’ (jednego z największych parków rozrywki w Europie) !!!!!

POL  1362

Julia Rogalska


Ps. Pozdrawiam rodzinę, brata Kostka, kotka Lolę, przyszłą myszkę Kingi i psa Filipa Brajczewskiego  - Elmę.

Piątek 22.03.2013 - Garda


To był długi,  wietrzny i słoneczny dzień.
W ramach rozruchu przebiegliśmy ścieżką rowerową około dwóch kilometrów (licząc całą trasę), zatrzymując się za Gardą w celu rozgrzewki.
Chwilę po 8.00 zeszliśmy na wodę. Przywitał nas tam północny wiatr („peler”), który wiał z siłą 3-4 B. Bardzo się cieszyłam. W końcu miałam okazję poćwiczyć żeglowanie przy większym wietrze i muszę powiedzieć, że szło mi bardzo dobrze. Popłynęliśmy w głąb jeziora pełnym kursem, następnie dość długa halsówka i znowu w dół. W międzyczasie ścichło. Czas wypełniły rozmowy oraz posiłek. Po południu przyszła długo oczekiwana ora! Na początku był to lekki przyjemny szkwał, którego siła wzmagała się. Razem z zawodnikami z Goleniowa rozegraliśmy trzy wyścigi. W każdym najlepsze lokaty zajmowalinasi optymiściarze. Po zaciętej rywalizacji spływaliśmy fordewindem do portu. Jak dla mnie była to największa frajda.


Wiało 4- 5B. Mogliśmy doskonalić pompowanie na dużych, długich falach. Jednak nie każdemu udało się utrzymać równowagę na bujającej się łódce i dopłynąć suchym do portu, a mianowicie Kacper Bochan zaliczył aż 2 wywrotki. 



Po obiedzie poszliśmy na boisko grać w piłkę. Zabawę urozmaiciliśmy strzelaniem w Fifka siedzącego na bramce. Nikt nie mógł go trafić. Jako pierwsza uczyniła to jego siostra - Julka. Wyczerpani wróciliśmy do pokojów. Chętni odwiedzili jeszcze najlepszą na Gardzie lodziarnię Florę.
Teraz trwają przygotowania do zbliżającej się Wielkanocy - malujemy jajka, robimy kartki świąteczne …

Za chwilę pójdziemy na odprawę i spać. Dobranoc!

Kinga  POL1361

Pozdrowienia dla rodziców, siostry i wszystkich innych, w tym także dla mojej przyszłej myszy i kotka Julki i Filipa - Lolka :-)

© 2024 Giżycka Grupa Regatowa | Delivered by UpwindMedia