
c.d.
Jak szybko robi się tłoczno !!! Dzisiaj do portu zajechali Amerykanie, Szwedzi, Brytyjczycy, Rosjanie, Szwajcarzy, Finowie i kolejne grupy z Polski.
Byłam z dziewczynami w mieście, spotkaliśmy wiele
optymiściarzy i super gwiazdę muzyki Robbie’go Williamsa. Na witrynach w
sklepach wisi mnóstwo plakatów informujących o regatach. W porcie ludzie
dopytują się o marcowe wyścigi optymistek. Ale do rzeczy – dzisiaj warunki
bardzo mi dopisały, wiało 3 B i były nawet spore fale. Trening zaczął się od
zwrotów przez rufę. Zrobiliśmy krótką przerwę, ponieważ oczekiwaliśmy na wiatr.
A gdy przyszedł, ścigaliśmy się na pełnym oraz po śledziu. Po wyścigach
płynęliśmy długimi halsami na wiatr robiąc zwroty na sygnał. O 14.00 spłynęliśmy
do portu. Sklarowaliśmy sprzęt i pojechaliśmy do hotelu na obiad. Pierwszy raz
w tym roku jedliśmy truskawki (a ile było o nie walki ! :-).
Po obiedzie poszłyśmy
na miasto, a chłopacy grali w piłkę.
Aaaaaaaaa !!!!!! Nie mogę się doczekać jutrzejszego dnia,
ponieważ jedziemy na wycieczkę do
,,Gardalandu’’ (jednego z największych parków rozrywki w Europie) !!!!!
POL 1362
Julia Rogalska
Ps. Pozdrawiam rodzinę, brata Kostka, kotka Lolę, przyszłą myszkę Kingi i psa Filipa Brajczewskiego - Elmę.
To był długi, wietrzny i słoneczny dzień.
W ramach rozruchu przebiegliśmy ścieżką rowerową około dwóch kilometrów (licząc
całą trasę), zatrzymując się za Gardą w celu rozgrzewki.
Chwilę po 8.00 zeszliśmy na wodę. Przywitał nas tam północny wiatr („peler”),
który wiał z siłą 3-4 B. Bardzo się cieszyłam. W końcu miałam okazję poćwiczyć
żeglowanie przy większym wietrze i muszę powiedzieć, że szło mi bardzo dobrze. Popłynęliśmy w głąb
jeziora pełnym kursem, następnie dość długa halsówka i znowu w dół. W międzyczasie
ścichło. Czas wypełniły rozmowy oraz posiłek. Po południu przyszła długo oczekiwana
ora! Na początku był to lekki przyjemny szkwał, którego siła wzmagała się. Razem z zawodnikami z Goleniowa rozegraliśmy
trzy wyścigi. W każdym najlepsze lokaty zajmowalinasi optymiściarze. Po zaciętej rywalizacji
spływaliśmy fordewindem do portu. Jak dla mnie była to największa frajda.
Wiało 4- 5B. Mogliśmy doskonalić pompowanie na dużych, długich falach. Jednak nie każdemu udało się utrzymać równowagę na bujającej się łódce i dopłynąć suchym do portu, a mianowicie Kacper Bochan zaliczył aż 2 wywrotki.
Po obiedzie poszliśmy na boisko grać w piłkę. Zabawę urozmaiciliśmy strzelaniem
w Fifka siedzącego na bramce. Nikt nie mógł go trafić. Jako pierwsza uczyniła
to jego siostra - Julka. Wyczerpani wróciliśmy do pokojów. Chętni odwiedzili
jeszcze najlepszą na Gardzie lodziarnię Florę.
Teraz trwają przygotowania do zbliżającej się Wielkanocy - malujemy jajka,
robimy kartki świąteczne …
Za chwilę pójdziemy na odprawę i spać. Dobranoc!
Kinga POL1361
Pozdrowienia dla rodziców, siostry i wszystkich innych, w tym także dla mojej przyszłej myszy i kotka Julki i Filipa - Lolka :-)
Rozruch był o godzinie 6:30. Po pół godzinie wróciliśmy na śniadanie. O 8:00 byliśmy już w porcie. Rozłożyliśmy sprzęt i na wodę! Pływaliśmy 4 i pół godziny, a mianowicie do 13.30. Wróciliśmy do hotelu, przebraliśmy się i poszliśmy na Madonnę. Na górę szliśmy 50 min, a zbiegliśmy w 20. Zjedliśmy obiad, który przygotowała nam oczywiście Pani Ala ... i wolne!
Oskar Niemira POL 1365
Ps.
Dyżurni na zmywaku:
Dzisiejszy dzień rozpoczął sięporannym rozruchem (czyli biegiem do portu i odkryciem łódek)i pożywnym śniadaniem przygotowanym przez Panią Alę. Mieliśmy jednak tylko chwile odpoczynku i znowu w porcie kończyliśmy robotę z łódkami. Był to nasz pierwszy trening w tym sezonie, jednak przez niesprzyjające warunki spędziliśmy tylko dwie godziny na wodzie. Po rozczarowaniu jakie sprawiło nam jezioro, Pani Ala pocieszyła nas sowitym posiłkiem i deserem.
Na jutro jest zapowiedziany trening z drużyną z Goleniowa mieszkającą z nami w jednym hotelu.
KacperPs. Na ten widok czekaliśmy ! Pogoda dzisiaj cudna - troszkę wiatru zabrakło. Więcej fotek w galerii :-)
A.K.
© 2025 Giżycka Grupa Regatowa | Delivered by UpwindMedia