loader
Scroll to top

Relacja Magdy Daniszewskiej, Barcelona 19.02.2011 r.

Relacja Magdy Daniszewskiej,  Barcelona  19.02.2011 r.

Dzisiaj rano po śniadaniu (10.30) pojechałyśmy do Barcelony. Najpierw zobaczyliśmy Sagradę Familia. Potem pojechaliśmy do portu olimpijskiego i jakiś dziwny gość wciskał nam nieświeże kokosy. Pojechaliśmy też do parku pobitych talerzy. Było tam dużo artystów i stoisk z pamiątkami. Kiedy Kinga z Panią Basią robiły sobie zdjęcia z kolorowo ubranym panem na szczudłach, reszta grupy gdzieś odeszła i szukaliśmy ich do końca wycieczki.

                                                                                                              Magda Daniszewska  POL-1590


Czytaj więcej

Relacja Pauli Kamińskiej POL-102 - Palamos 20.02.2011

Relacja Pauli Kamińskiej POL-102


            Wstaliśmy ok. godziny 8.00. po rozruchu zjedliśmy śniadanie (kanapki, gotowane jajka, płatki i parówki). Później wzięliśmy swoje żeglarskie rzeczy i zanieśliśmy do łódek. Od rana była flauta, więc poszliśmy grać w ziemniaka, a później w dwa ognie. Mniej więcej o godzinie 13.00 zeszliśmy na wodę. Na początku staliśmy w miejscu, więc Pani Basia wyholowała nas za falochron. Zaraz potem rozwiało się do 4 Beauforta … Na początku żeglowaliśmy po śledziu, następnie ćwiczyliśmy zatrzymywanie się i ruszanie z miejsca, potem ćwiczyliśmy wykonywanie kółek, starty… Na końcu były wyścigi z klubem z Goleniowa. Spłynęliśmy ok. godziny 17.00. Gdy wróciliśmy do apartamentu przebraliśmy się i zjedliśmy obiad (klopsiki, kluski z sosem i jak na niedzielę przystało - rosół). Po jedzeniu poszliśmy na spacer wzdłuż bardzo długiej plaży, po drodze rzucając, kopiąc i odbijając między sobą piłką. Tam i z powrotem 8 km. Wróciliśmy o godzinie 21.30. następnie odbyła się odprawa. Później ja z Kingą oglądałyśmy film do 24.00, gdy wszyscy spali.

Pozdrowienia dla: Mamy, Taty, Dawida, Mariana, reszty rodziny i wszystkich czytających :-)


Czytaj więcej

Relacja Julii Szmit POL-1216 - Palamos

Relacja Julii Szmit POL-1216

             Na rozruchu pobiegliśmy na plażę - Gracja prowadziła. Wróciliśmy i zjedliśmy śniadanie (jajecznica). Potem poszliśmy do portu. Mało wiało i były duże fale, więc nie wypływaliśmy przez dłuższy czas. Obok pomostu leżała nieżywa langusta, którą znalazła Wiktoria, a ja z Paulą wyłowiłyśmy ją z wody. Za kilka minut wypłynęliśmy, ale szybko spłynęliśmy, bo zbierało się na burzę. Zaprowadziliśmy łódki na plażę. Podzieliliśmy się na grupy i pojechaliśmy do Decathlonu. Ja, Gracja, Fifi i Magda jechaliśmy drugą turą. Gdy reszta była w drodze do sklepu z Panią Basią poszliśmy na plażę. Uciekaliśmy od fal, które wpływały prawie na chodnik i robiliśmy zdjęcia jak skaczemy z murków (pierwsze zdjęcie pod relacją). Przyjechał Pan Zenek i pojechaliśmy do decathlonu. Wszyscy się obkupili w polarki, rękawiczki, buty i niektórzy w piłki. Wróciliśmy i zjedliśmy obiad (klopsiki i kopytka J). Teraz wszyscy jedzą owoce (ja i Gracja truskawki). O 22.00 mamy ciszę nocną.

 Julia Szmit

Pozdro dla wszystkich co to czytali =)


Czytaj więcej

A dzisiaj w Barcelonie ...


Czytaj więcej

Relacja Wojtka Klimaszewskiego z Palamos

Relacja Wojtka Klimaszewskiego z Palamos



O 13.00 wyjechaliśmy do Gdańska na lotnisko. Podróż była ciężka. Miałem problemy z brzuchem. Ledwo zdążyliśmy na lotnisko i w tym pośpiechu zapomniałem pomocy naukowej. Pobiegliśmy dać karty żeby wsiąść do samolotu no i wsiedliśmy. Trochę się bałem startu bo strasznie się zatykały uszy. Ale po starcie już było bardzo fajnie. Po 2 godzinach zaczęliśmy już lądować. O 24.00 byliśmy w hotelu i poszliśmy się umyć i spać. Rano jak się już obudziliśmy, to biegaliśmy. Potem, jak wróciliśmy zjedliśmy śniadanie. Po jedzeniu - do portu i potem na wodę. Były wielkie fale ale nie było wiatru. Po 4 godzinach o 16.30 wróciliśmy na ląd.











Czytaj więcej

Relacja Kingi Łozak, Palamos 16.02.2011 r.

Relacja Kingi  Łozak,  Palamos 16.02.2011 r.

Po porannej rozgrzewce pod plażą zjedliśmy śniadanie. Następnie Julka z Wiktorią posprzątały,reszta starała się uzyskać dostęp do internetu, by wejść  na ulubione stronki. Chwilę potem ubraliśmy się, zrobiliśmy łódki oraz wypłynęliśmy. Na początku wiało 3 lub 4 m/s. Po kilku godzinach rozwiało się do 10 m/s. Ledwo dopłynęliśmy do portu! O zwrotach przez rufę nawet nie było mowy, a przez sztag również nie wychodziły najlepiej. Później po zejściu z wody wróciliśmy do hotelu. Zjedliśmy obiad: kotlet, ziemniaki puree oraz sałatkę z marchewki. I tak jak poprzedniego dnia ok. 18.00 poszliśmy do miasta. Teraz jest 21.53. Idę spać. Pa
Pozdrowienia dla wszystkich czytających.

POL 1362 Kinga Łozak

Ps. Zapraszamy do galerii zdjęć :-)



Czytaj więcej

Mistrzostwa Polski w Winsurfingu Lodowym - brązowe medale dla Adama Łożyńskiego i Kacpra Warzochy !

 

Ogromne, serdeczne gratulacje dla Adama Łożyńskiego i Kacpra Warzochy za zdobyte brązowe medale jak też oczywiście dla wszystkich giżyckich zawodników za determinację i niezwykłego ducha walki !

A.K.

Poniżej piękna relacja Adama z tej imprezy:

 

MP w Windsurfingu Lodowym
Poniedziałek, 14 Luty 2011 19:55

Sezon lodowy na Mazurach w pełni a zimowy kalendarz regat w zasadzie zakończony. Troszkę szkoda, ale przynajmniej udało się przeprowadzić najważniejszą imprezę w dobrych warunkach.

 

Piątek - Pierwszy dzień i pierwsze starcia przy średnim wietrze
Na starcie stanęło 56 zawodników z Polski i Niemiec. Niestety warunki na lodzie nie były tak dobre jak w czwartek, kiedy to trenowaliśmy jeszcze na czystym, twardym lodzie. Jednak dzięki wiatrowi o prędkości 6-7m/s można było spokojnie przejeżdżać przez zaspy mokrego śniegu o grubości 3-4cm. Przy dodatniej temperaturze z wyścigu na wyścig lód stawał się coraz bardziej miękki, więc ci, którzy mogli zmieniali płozy na grubsze a reszta reszta po prostu je tępiła. Tego dnia wszyscy raczej latali blisko siebie a zawodnicy z czołówki ciągle się tasowali, przez co emocje i apetyty na podium rosły. Piątkowe zmagania najlepiej zakończył giżycczanin, doświadczony już Master - Mariusz Ambroch (POL131). Zaraz za nim znalazłem się ja (POL295) z Błażejem Błażowskim (POL73) na remisie. Po wyścigach, do godziny 22:00 duża część zawodników siedziała w klubie i przygotowywała sprzęt: ostrzenie, mierzenie, wiercenie - jednym słowem pełen serwis ! 

 

Sobota - „Killer Day”, „Wielka zadyma”…
Mróz, zachmurzenie, wiatr o sile 7m/s-takie warunki zastaliśmy rano i w takich mniej więcej warunkach odbył się pierwszy wyścig. Jednak zgodnie z prognozą ok. godziny 12:15 przyszedł silny wiatr i zrobiła się niezła zadyma (6-7B). Pomimo czystego nieba widoczność była bardzo ograniczona przez śnieg zwiewany z powierzchni lodu, tworzyły się także „wiry”. Przez niestabilny kierunek wiatru sędziowie postanowili odroczyć wyścigi do godziny 14:00. Po przerwie nikt nie miał już złudzeń, taklowaliśmy najmniejsze raceowe pędniki. Ja (POL295) swojego siedmiometrowego żagla nie byłem wstanie „domykać”, Błażej ze Szczecina (POL73) odjeżdżał nam na żaglu o wielkości 5,8m2 i swoich dwumilimetrowych żyletkach (płozach) i to on w sobotę objął prowadzenie.



Niedziela - oczekiwanie na zapowiadany wiatr
Po bardzo długim i zapewne wyczerpującym wyścigu dziewcząt i juniorów młodszych, udało się namówić sędziów, aby skrócili trasę. Do tego po naszym starcie (juniorów i seniorów) troszkę przywiało, ale każdy pompował ile mógł, szczególnie na kursach z wiatrem. Liczył się każdy punkt, każdy wyprzedzony przeciwnik. Ponieważ różnice punktowe miedzy zawodnikami były małe, więc walka o miejsce na podium trwała do ostatniego wyścigu.

 

I tak po kolejnych przetasowaniach Mistrzem Polski został, niepokonany od zeszłego sezonu lodowego Błażej Błażowski (POL73), który jest oblatany na lodzie jak nikt inny i ma tyle sprzętu, co nasz cały giżycki klub. Drugie miejsce i tytuł Wicemistrza Polski wywalczył Paweł Tarnowski z Sopotu - jeden z najlepszych młodych zawodników w naszym kraju, kilkukrotny Mistrz Świata w windsurfingu. Ja przegrywając z Pawłem na remisie (liczbą pierwszych miejsc), musiałem zadowolić się 3 lokatą w klasyfikacji generalnej i w kategorii junior do 21 lat. Poza moimi dwoma medalami w Giżycku został jeszcze jeden brązowy krążek, a to dzięki Kacprowi Warzocha, który wywalczył trzecie miejsce w kategorii Junior Młodszy do 16 lat. Nieco pechowo zakończył regaty na 4 miejscu w klasyfikacji generalnej Mariusz Ambroch (POL131).
Dobrą wiadomością jest natomiast duża liczba giżycczan startujących w tych regatach. Poza wymienionymi wcześniej osobami, giżyckie barwy reprezentowali jeszcze: Damian Górski, Agnieszka Gutkowska, Marek Karawajczyk, Maciej Stankiewicz, Tomasz Potaś, Fabian Widliński, Tomasz Nieradko, Martyna Nowicka, Michał Warzocha i Dominik Daraz
Chciałbym serdecznie podziękować wszystkim kibicom Giżyckiej Bazy Sportów Wodny a w szczególności Panu Tadeuszowi Kozakiewiczowi za pomoc i najlepszy „serwis” na regatach oraz mojemu tacie za wsparcie!

Pozdrawiam
Adam Łożyński (POL295)

Relacja nr 2 Palamos 15.02.2011

Relacja nr 2 Palamos 15.02.2011

Dotarli........... nawet przed czasem. Ale na lotnisko w Gdańsku ledwo zdążyli /Mc Donald ważniejszy od palm śródziemnomorskich//. Małe przygody miał Wojtek Klimaszewski ale w Gironie miał bardzo dobry humor. Rano rozruch, śniadanie i do portu. Rozpakowanie, klarowanie i na wodę. W marinie duży ruch. W związku z regatami zrobiło się międzynarodowo. Są żagle niemieckie, duńskie, norweskie, rosyjskie, białoruskie, węgierskie, amerykańskie. Z "naszych" są: FIR Warszawa, Goleniów,  Mrągowo i Pogoń Szczecin / 420,470/. Na kei krzątała się też Katarzyna Szotyńska - myjąc Lasera. Młodzież "walczy" z falami /1-2B./ a Zenek z sałatą na obiad. Dziś zgodnie z rozpiską Pani Prezes indyk z ryżem. Achoj









W.Caban

Czytaj więcej

Nastąpiła zmiana ...

Mała zmiana organizacyjna - w dwa najbliższe czwartki ( 17 i 24.02 ) zajęcia odbędą się na sali gimnastycznej w tzw. Elektryku w godz. 17.00 - 18.30.
A. K.
Czytaj więcej

Viva Espania !

Relacja nr 1 Palamos/ESP/ 14.02.2011

Sprzęt - łodzie i ponton asekuracyjny wraz z kierowcami, kucharzami i asystentami Trenera Głównego - Wojciechem Cabanem i Zenonem Oparem wyruszył z Giżycka - 12.02. o godz. 8.20 z przystani MBSW. Na miejscu czyli w Palamos /ok. 100 km. na północ od Barcelony/ zameldował się ok.23.30 dnia następnego przejechawszy ok. 2500 km. Zawodnicy - 9 osób - 7 z Giżycka (J. Szmit, W. Gubin, K. Łozak, P. Kamińska, F. Szmit, W. Klimaszewski, M. Strupiński ) i po jednym z Ełku i Suwałk wraz z wspomnianym Trenerem Głównym - Barbarą Dziekańską lądują dzisiaj o godz. 23.30 na lotnisku w Gironie. Pobyt i treningi potrwają do 25.02. Przewidywany jest też program turystyczny czyli zwiedzanie Girony i Barcelony.

W.Caban

© 2025 Giżycka Grupa Regatowa | Delivered by UpwindMedia