Relacja Magdy Daniszewskiej,
Barcelona 19.02.2011 r.
Dzisiaj rano po śniadaniu (10.30) pojechałyśmy do Barcelony. Najpierw zobaczyliśmy Sagradę Familia. Potem pojechaliśmy do portu olimpijskiego i jakiś dziwny gość wciskał nam nieświeże kokosy. Pojechaliśmy też do parku pobitych talerzy. Było tam dużo artystów i stoisk z pamiątkami. Kiedy Kinga z Panią Basią robiły sobie zdjęcia z kolorowo ubranym panem na szczudłach, reszta grupy gdzieś odeszła i szukaliśmy ich do końca wycieczki.
Magda Daniszewska POL-1590